W poprzednim wpisie wspominałam o tragicznych
wodowaniach i o tym jak ocean pochłaniał pilotów i ich maszyny. Taka sytuacja
przytrafiła się sierż. Pil. Władysławowi Kiedrzyńskiemu ale jako jedna z
nielicznych zakończona happy end'em. W czasie rutynowej służby w
kwietniu 1941[1] ,
zabezpieczając konwój morski jego silnik samolotu zaczął szwankować. Problemy
techniczne sprawiły, że sierżant instynktownie zaczął kierować się w stronę
lądu. Chciał awaryjnie lądować na szczycie zielonych klifów
Pembrokshire. Niestety silnik zaczął dymić, a po chwili stanął w
płomieniach.
Pilot musiał szybko podjąć decyzję. Miał do wyboru
wodowanie albo skok ze spadochronem. Wybrał druga opcję. Uważał, że
teoretycznie będzie miał na niego większy wpływ i szansę skierowania się w do
lądu. Co prawda wylądował w wodzie ale na szczęście tego dna wyjątkowo
spokojnej. Zdążył jeszcze nadmuchać dinghy (rodzaj szalupy
ratunkowej). Kolejnym szczęściem okazało się, że w tym czsie na morzu łowili
rybacy. Kiedy zauważyli palącą się maszynę wyłowili Polaka z wody.
Był poparzony. Rybacy odstawili go na ląd a z
stamtąd jeden z nich, własnym transportem odwiózł do najbliższego
szpitala. Na szczęście poparzenia okazały się powierzchowne. Po
kilku godzinach powrócił do swojej jednostki w Pembery. Wszystko odbyło się w
czasie zaplanowanej służby i Oficjalnie nie przerwał jej nawet na chwilę.
Ale sierżant Władysław Kiedrzyński nie stronił od
kłopotów. Ponieważ w owym czasie Niemcy na ogromną skalę prowadzili minowanie
wód w tych rejonach, głównym zadaniem polskiej jednostki, było ich namierzanie.
Ich rozminowywaniem zajmowały się brytyjskie trałowce, one miały za zadanie
wyciąganie min zrzuconych przez Luftwaffe albo niszczenie ich za pomocą
specjalnych działek pancernych.
W czasie takiego patrolu, leniwie kołyszącą się
minę, na morskich falach dostrzegł sierż. pil. Kiedrzyński. Niestety znajdowała
się ona w niebezpieczniej odległości od statku, około półtorej mili
(około 2,5 kilometra) od konwoju, na jego kursie.
Nasz bohater nie czekał długo i aby zwrócić uwagę
tankowca zaczął strzelać w kierunku miny. Regulamin RAF nakazywał nie
strzelania do miny z odległości mniejszej do 500 metrów. Ale polski myśliwiec w
tej sytuacji był zdecydowanie za daleko. POLAK był
uparty, strzelał, a równocześnie meldował przez radio o zaistniałym
niebezpieczeństwie. To samo przez radio równocześnie robił
tankowiec. Po kilkunastu minutach na horyzoncie pojawiły się statek
Royal Navy (Królewska Marynarka Wojenna). Specjaliści od likwidacji min
na oczach polskiego pilota, serią strzałów z działek pokładowych celnie
doprowadzili do kontrolowanego wybuchu. Był to rzadki widok, dla pilota
myśliwca. Jeszcze tego samego dnia do Bazy RAF w Pembrey nadszedł telegram. W
nim gratulowano 316 Polish Fighter Squadron nienagannego , pełnego
zacięcia i owocnego patrolu.
Sierż. pil. Władysław Kiedrzyński był wyjadaczem,
należał do starej gwardii świetnie wyszkolonych pilotów z 114 eskadry l pułku
lotniczego. A w czasie wojny obronnej we wrześniu 1939 roku zestrzelił dwa
samoloty niemieckie: jednego Ju-86 i jednego He-126.
O Władysławie Kiedrzyńskim po wojnie zmienił
nazwisko https://www.polishairforce.pl/kiedrzynski.html
Kilka lat temu, rodzina naszego bohatera przybyła
do Walii, do Pembrokeshire i odnalazła rodzinę rybaka, który wyciągnął
Kiedrzyńskiego z wody i przetransportował do szpitala. Ta niesamowita historia
została opisana tutaj: https://www.bbc.co.uk/news/uk-wales-south-west-wales-43570089
***
23 maja 1914 r. w Górce Pabianickiej[2]. Na świat przychodzi Władysław Kiedrzyński, syn
Marianny z domu Błoch i Wawrzyńca. Ojciec z zawodu był tkaczem. Był to dość
popularny zawód wśród mieszkańców województwa łódzkiego w okresie
dwudziestolecia międzywojennego. Miał troje rodzeństwa: brata Leona i dwie siostry
Stanisławę i Helenę.
W 1928 w r.
ukończył Szkołę Powszechną nr 5 w
Pabianicach. Wówczas panował system w polskich szkołach- siedmioklasowy. W 1931 r. otrzymała świadectwo ukończenia Szkoły
Techniczno-Przemysłową.
W 1931 roku wstąpił do Szkoły Podoficerów
Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy. Szkolony był w grupie mechaników (automatycznie otrzymał stopień starszego
szeregowca). Szkołę ukończył ale tam już „liznął” i „zaraził” się miłością do latania.
Wrześnem 1933 r. rozpoczął kurs pilotażu w
Lotniczej Szkole Strzelania i Bombardowania w Grudziądzu.
W maju 1934 r. ukończył SPLdM.
21 maja do 19 września 1934 r. przeszedł dalsze szkolenie pilotażowe w
Eskadrze Ćwiczebnej nr 2 (zwanej też Eskadrą Szkolną Detaszowaną) Centrum
Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Radomiu-Sadkowie. Latał tam na Bartlach BM-4,
Potezach XV oraz Hanriotach H-19.
W wrześniu 1934 r. został przydzielony do 55
Eskadry Liniowej w 5 Pułku Lotniczym w Lidzie. Był Pilotem samolotów Potez XXV.
Od 21 grudnia 1934 r. otrzymał nominację kaprala.
15 czerwca do 30 września 1935 r. ukończył w
Lotniczej Szkole Strzelania i Bombardowania w Grudziądzu kurs myśliwski.
Następnie został przeniesiony do 1 Pułku Lotniczego w Warszawie, gdzie służył w
114 Eskadrze Myśliwskiej, będącej częścią IV/1 Dywizjonu Myśliwskiego. Był
początkowo pilotem myśliwców PZL P.7, a następnie PZL P.11a i PZL P.11c. Wraz z
eskadrą odszedł 30 sierpnia 1939 r. na wojnę, przenosząc się z macierzystego
Okęcia na polowe lotnisko w Poniatowie pod Warszawą.[3]
Wrzeień 1939 r. 114 Eskadra stanowiła część
Brygady Pościgowej i jej rolą była obrona Warszawy. W pierwszych dniach wojny
Kiedrzyński brał udział w walkach przeciwko niemieckim wyprawom bombowym. Pierwszego
dnia wojny wraz z ppor. Włodzimierzem Miksą celnie ostrzelał Messerschmitta 109
6 września uczestniczył w wymiataniu
przeprowadzonym przez IV/1 Dywizjon i 112 Eskadrę Myśliwską na północ od Łodzi.
8 września na konto Kiedrzyńskiego zaliczono
kolejne wspólne pewne zestrzelenie, gdy wraz z ppor. Włodzimierzem Miksą i
ppor. Tadeuszem Szumowskim zaatakować miał Henschla 126.
Druga dekada września Kiedrzyński uczestniczył w
kolejnych przebazowaniach dywizjonu na Wołyń.
17 września 1939 r., po ataku Związku Sowieckiego
na Polskę, na rozkaz przełożonych
odleciał z lotniska Petlikowce do Czerniowców w Rumunii. Pilotował samolot PZL
P.11a (7.34). We wrześniu 1939 r. wykonał łącznie 20 lotów bojowych (w tym
cztery rozpoznania) i stoczył 15 walk powietrznych. Jego samolot dwukrotnie został
uszkodzony.
Od stycznia 1940 r. przebywał w Centrum Wyszkolenia
Lotnictwa w Lyonie.
Wiosną 1940 r., w ramach Dywizjonu Szkolnego,
zapoznał się z pilotażem francuskich samolotów.
5 maja 1940 r., pilotując wraz z ppor. Tadeuszem
Szumowskim samolot Caudron C-635 Simoun, podczas lądowania miał niegroźny
wypadek.
2 czerwca 1940 r. został włączony w skład patrolu
myśliwskiego typu DAT (Défence Aérienne du Territoire - terytorialnej obrony
powietrznej) kpt. Adama Kowalczyka.
7 czerwca liczący łącznie sześciu pilotów oddział
przybył na lotnisko La Jarne koło La Rochelle. Tam został wyposażony w cztery
zdezelowane Blochy MB-151 i MB-152 i otrzymał zadanie obrony położonych w
pobliżu szkół lotnictwa francuskiego. Kiedrzyński pełnił całodzienne dyżury bojowe,
startując przeciwko pojawiającym się jedynie sporadycznie samolotom Luftwaffe
(do walk nie doszło).
19 czerwca, po upadku Francji ewakuował się z
portu La Rochelle na pokładzie statku "Alderpool" do Plymouth w
Wielkiej Brytanii, dokąd dotarł 22 czerwca.
1 marca 1941 r. skierowany został na kurs
wznawiający pilotażu do szkoły Central Flying School w Upavon.
24 marca 1941 r. dostał przydział do nowo
sformowanego 316 Dywizjonu Myśliwskiego "Warszawskiego",
stacjonującego w Pembrey w Walii.
25 marca dywizjon zameldował gotowość bojową.
20 maja 1941 r. o godz. 19:55, w pilotowanym przez
niego Hurricanie I SZ-M (V6873) zapalił się silnik. On sam wyskoczył ze
spadochronem i wpadł do morza ok. 80 metrów od brzegu. O własnych siłach zdołał
dopłynąć do stóp nadmorskiego klifu. Z wody wyciągnął go miejscowy gospodarz
Bertie Griffiths, świadek katastrofy samolotu. Z uwagi na lekkie poparzenia
oraz ogólny szok Kiedrzyński trafił do szpitala.
20 czerwca 1941 r. 316 Dywizjon tymczasem przezbroił
się na Hurricane'y II i przeniósł się na lotnisko Colerne, a jakiś czas później
do Church Stanton w południowej Anglii.
Październiku 1941 r. dywizjon ponownie zmienił
wyposażenie bojowe, otrzymując najnowocześniejsze ówcześnie brytyjskie
myśliwce, Spitfire'y V.
Grudzien 1941 r. jednostkę przeniesiono do bazy
RAF Northolt pod Londynem, skąd Kiedrzyński po raz pierwszy regularnie latał
nie w obronie Wielkiej Brytanii, lecz na zadania ofensywne nad okupowaną
Europę.
Kwiecień- lipiec 1942 r. stacjonował w bazie RAF
Heston koło Londynu. W tym okresie zaliczono mu dwukrotnie uszkodzenie
Focke-Wulfa 190 (29 kwietnia 1942 r. podczas "Circusa 145" w rejonie
Hardelot oraz 3 maja 1942 r. podczas operacji "Rodeo 13" w rejonie
Boulogne) oraz zestrzelenie pewne innej "Foki" (5 maja 1942 r.
podczas "Rodeo 19", nad Hardelot).
1 czerwca 1942 r., otrzymał promocję oficerską do
marca 1943 r. przebywał na odpoczynku bojowym z 316 Dywizjonem w bazie RAF
Hutton Cranswick w północno-wschodniej Anglii. Po powrocie na południe, do
Northolt, jego jednostkę przezbrojono na nowoczesne Spitfire'y IX.
12 marca 1942, podczas pierwszego lotu bojowego
nad Francję o kryptonimie "Ramrod 43", Kiedrzyńskiemu zaliczono
zestrzelenie pewne Focke-Wulfa 190, które zamknęło jego konto zwycięstw
powietrznych w czasie II wojnie światowej.
21 września 1943 r. został przydzielony jako
kontroler do naziemnego stanowiska naprowadzania (operations room) w bazie RAF
Northolt.
12 stycznia 1944 r. został przeniesiony do jednostki
wyszkolenia kontrolerów Controllers Training Unit w Stanmore.
Od 4 kwietnia 1944 r. służył jako kontroler
sektora Tangmere.
27 października 1944 r. został przeniesiony do
Dowództwa Sił Powietrznych w Londynie. Pracował jako referent w Wydziale Planowania,
a po zakończeniu wojny - w Wydziale Demobilizacyjnym.
Po rozformowaniu Polskich Sił Powietrznych, w 1947
r. wstąpił do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. Był
odznaczony trzykrotnie Krzyżem Walecznych, czterokrotnie Medalem Lotniczym,
Odznaką Honorową za Rany i Kontuzje oraz Polowym Znakiem Pilota (nr 806).
W Wielkiej Brytanii wykonał 28 lotów bojowych i 98
lotów operacyjnych. Służbę w polskim lotnictwie zakończył w polskim stopniu
porucznika i brytyjskim Flight Lieutenanta (wcześniej miał czasowo stopień
funkcyjny Acting Squadron Leadera).
Postanowił osiedlić się w Wielkiej Brytanii i
pozostać w wojsku.
6 grudnia 1948 r. wstąpił do Royal Air Force w
stopniu Flight Lieutenanta (otrzymał numer służbowy 500444). Był przydzielony
do służby kancelaryjnej (Secretarial Branch). 16 marca 1950 r. otrzymał
brytyjskie obywatelstwo. W latach 50. XX wieku zmienił nazwisko na Richard Neil
Anderson. 23 maja 1963 r. przeszedł w stan spoczynku, wciąż w stopniu Flight
Lieutenanta. W cywilu rozpoczął zaoczne studia z księgowości w Kingston w
Londynie, po ukończeniu których pracował w firmach zajmujących się finansami.
Na emeryturę przeszedł na początku 1983 r. Mieszkał w St John's Wood w
Londynie, a następnie, od 1977 r. do końca życia, na wyspie Jersey.
Porucznik Władysław Kiedrzyński zmarł 18 sierpnia
1995 r. w wieku 81 lat. Został spopielony w krematorium w Jersey. Od 1962 r.
był żonaty z Betty Le Brocq. Miał córkę Laurę.
https://www.polishairforce.pl/kiedrzynski.html
[1] Autor książki Bernard Buchwald umiejscawia awaryjne lądowanie Sierż. pil.
Władysława Kiedrzyńskiego na kwiecień 1941 roku. W artykułach prasowych, podawany
jest maj. Zbiory Królwskich Sił
Zbrojnych zawierają oficjalne wpisy na ten temat: V6873. Hurricane
I of 316(Polish) Sqn Pembrey. Abandoned, crashed nr Ramsey Isl nr Rhosson,
Pemb. AIRCRAFT CRASHES IN WALES AND THE WEST MIDLANDS 1914 - 2018. T. N.
Hancock I podają, że było to 20 maja 1941 roku.
[2] Górka Pabianicka – wieś sołecka w Polsce położona
w województwie łódzkim, w powiecie pabianickim, w gminie Pabianice.
[3] Więcej na temat lotniska i zdjęcia archiwalne pod tym adresem https://gazetapowiatowa.pl/poradniki/nasza-historia/nasza-historia-lotnisko-polowe-folwarku-poniatow-we-wrzesniu-1939-r/