poniedziałek, 20 maja 2024

Codzienność w chmurach- Władysław Kiedrzyński / Richard Neil Anderson

 


W poprzednim wpisie wspominałam o tragicznych wodowaniach i o tym jak ocean pochłaniał pilotów i ich maszyny. Taka sytuacja przytrafiła się sierż. Pil. Władysławowi Kiedrzyńskiemu ale jako jedna z nielicznych zakończona happy end'em.  W czasie rutynowej służby w kwietniu 1941[1] , zabezpieczając konwój morski jego silnik samolotu zaczął szwankować. Problemy techniczne sprawiły, że sierżant instynktownie zaczął kierować się w stronę lądu.  Chciał awaryjnie lądować na szczycie zielonych klifów Pembrokshire. Niestety silnik zaczął dymić, a po chwili stanął w płomieniach.  


Pilot musiał szybko podjąć decyzję. Miał do wyboru wodowanie albo skok ze spadochronem. Wybrał druga opcję. Uważał, że teoretycznie będzie miał na niego większy wpływ i szansę skierowania się w do lądu. Co prawda wylądował w wodzie ale na szczęście tego dna wyjątkowo spokojnej. Zdążył jeszcze nadmuchać  dinghy (rodzaj szalupy ratunkowej). Kolejnym szczęściem okazało się, że w tym czsie na morzu łowili rybacy. Kiedy zauważyli palącą się maszynę wyłowili Polaka z wody.

Był poparzony. Rybacy odstawili go na ląd a z stamtąd jeden z nich,  własnym transportem odwiózł do najbliższego szpitala.  Na szczęście poparzenia okazały się powierzchowne. Po kilku godzinach powrócił do swojej jednostki w Pembery. Wszystko odbyło się w czasie zaplanowanej służby i Oficjalnie nie przerwał jej nawet na chwilę.

Ale sierżant Władysław Kiedrzyński nie stronił od kłopotów. Ponieważ w owym czasie Niemcy na ogromną skalę prowadzili minowanie wód w tych rejonach, głównym zadaniem polskiej jednostki, było ich namierzanie. Ich rozminowywaniem zajmowały się brytyjskie trałowce, one miały za zadanie wyciąganie min zrzuconych przez Luftwaffe albo niszczenie ich za pomocą specjalnych działek pancernych.

W czasie takiego patrolu, leniwie kołyszącą się minę, na morskich falach dostrzegł sierż. pil. Kiedrzyński. Niestety znajdowała się ona w niebezpieczniej odległości od statku,  około półtorej mili (około 2,5 kilometra) od konwoju, na jego kursie.

Nasz bohater nie czekał długo i aby zwrócić uwagę tankowca zaczął strzelać w kierunku miny. Regulamin RAF nakazywał nie strzelania do miny z odległości mniejszej do 500 metrów. Ale polski myśliwiec w tej sytuacji był zdecydowanie za daleko.   POLAK  był uparty, strzelał, a równocześnie meldował przez radio o zaistniałym niebezpieczeństwie. To samo przez radio równocześnie robił tankowiec.  Po kilkunastu minutach na horyzoncie pojawiły się statek Royal Navy (Królewska Marynarka Wojenna).  Specjaliści od likwidacji min na oczach polskiego pilota, serią strzałów z działek pokładowych celnie doprowadzili do kontrolowanego wybuchu. Był to rzadki widok, dla pilota myśliwca. Jeszcze tego samego dnia do Bazy RAF w Pembrey nadszedł telegram. W nim  gratulowano 316 Polish Fighter Squadron nienagannego , pełnego zacięcia i owocnego patrolu.  

Sierż. pil. Władysław Kiedrzyński był wyjadaczem, należał do starej gwardii świetnie wyszkolonych pilotów z 114 eskadry l pułku lotniczego. A w czasie wojny obronnej we wrześniu 1939 roku zestrzelił dwa samoloty niemieckie: jednego Ju-86 i jednego He-126.

O Władysławie Kiedrzyńskim po wojnie zmienił nazwisko  https://www.polishairforce.pl/kiedrzynski.html

Kilka lat temu, rodzina naszego bohatera przybyła do Walii, do Pembrokeshire i odnalazła rodzinę rybaka, który wyciągnął Kiedrzyńskiego z wody i przetransportował do szpitala. Ta niesamowita historia została opisana tutaj: https://www.bbc.co.uk/news/uk-wales-south-west-wales-43570089 

***

23 maja 1914 r. w Górce Pabianickiej[2].  Na świat przychodzi Władysław Kiedrzyński, syn Marianny z domu Błoch i Wawrzyńca. Ojciec z zawodu był tkaczem. Był to dość popularny zawód wśród mieszkańców województwa łódzkiego w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Miał troje rodzeństwa: brata Leona i dwie siostry Stanisławę i Helenę.

W 1928 w  r. ukończył  Szkołę Powszechną nr 5 w Pabianicach. Wówczas panował system w polskich szkołach- siedmioklasowy. W  1931 r. otrzymała świadectwo ukończenia Szkoły Techniczno-Przemysłową.

W 1931 roku wstąpił do Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy. Szkolony był w grupie mechaników  (automatycznie otrzymał stopień starszego szeregowca). Szkołę ukończył ale tam już „liznął” i „zaraził” się miłością do latania.

Wrześnem 1933 r. rozpoczął kurs pilotażu w Lotniczej Szkole Strzelania i Bombardowania w Grudziądzu.

W maju 1934 r. ukończył SPLdM.

21 maja do 19 września 1934 r.  przeszedł dalsze szkolenie pilotażowe w Eskadrze Ćwiczebnej nr 2 (zwanej też Eskadrą Szkolną Detaszowaną) Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Radomiu-Sadkowie. Latał tam na Bartlach BM-4, Potezach XV oraz Hanriotach H-19.

W wrześniu 1934 r. został przydzielony do 55 Eskadry Liniowej w 5 Pułku Lotniczym w Lidzie. Był Pilotem  samolotów Potez XXV.

Od 21 grudnia 1934 r. otrzymał nominację kaprala.

15 czerwca do 30 września 1935 r. ukończył w Lotniczej Szkole Strzelania i Bombardowania w Grudziądzu kurs myśliwski. Następnie został przeniesiony do 1 Pułku Lotniczego w Warszawie, gdzie służył w 114 Eskadrze Myśliwskiej, będącej częścią IV/1 Dywizjonu Myśliwskiego. Był początkowo pilotem myśliwców PZL P.7, a następnie PZL P.11a i PZL P.11c. Wraz z eskadrą odszedł 30 sierpnia 1939 r. na wojnę, przenosząc się z macierzystego Okęcia na polowe lotnisko w Poniatowie pod Warszawą.[3]

Wrzeień 1939 r. 114 Eskadra stanowiła część Brygady Pościgowej i jej rolą była obrona Warszawy. W pierwszych dniach wojny Kiedrzyński brał udział w walkach przeciwko niemieckim wyprawom bombowym. Pierwszego dnia wojny wraz z ppor. Włodzimierzem Miksą celnie ostrzelał Messerschmitta 109

6 września uczestniczył w wymiataniu przeprowadzonym przez IV/1 Dywizjon i 112 Eskadrę Myśliwską na północ od Łodzi.

8 września na konto Kiedrzyńskiego zaliczono kolejne wspólne pewne zestrzelenie, gdy wraz z ppor. Włodzimierzem Miksą i ppor. Tadeuszem Szumowskim zaatakować miał Henschla 126.

Druga dekada września Kiedrzyński uczestniczył w kolejnych przebazowaniach dywizjonu na Wołyń.

17 września 1939 r., po ataku Związku Sowieckiego na Polskę,  na rozkaz przełożonych odleciał z lotniska Petlikowce do Czerniowców w Rumunii. Pilotował samolot PZL P.11a (7.34). We wrześniu 1939 r. wykonał łącznie 20 lotów bojowych (w tym cztery rozpoznania) i stoczył 15 walk powietrznych. Jego samolot dwukrotnie został uszkodzony.

Od stycznia 1940 r. przebywał w Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Lyonie.

Wiosną 1940 r., w ramach Dywizjonu Szkolnego, zapoznał się z pilotażem francuskich samolotów.

5 maja 1940 r., pilotując wraz z ppor. Tadeuszem Szumowskim samolot Caudron C-635 Simoun, podczas lądowania miał niegroźny wypadek.

2 czerwca 1940 r. został włączony w skład patrolu myśliwskiego typu DAT (Défence Aérienne du Territoire - terytorialnej obrony powietrznej) kpt. Adama Kowalczyka.

7 czerwca liczący łącznie sześciu pilotów oddział przybył na lotnisko La Jarne koło La Rochelle. Tam został wyposażony w cztery zdezelowane Blochy MB-151 i MB-152 i otrzymał zadanie obrony położonych w pobliżu szkół lotnictwa francuskiego. Kiedrzyński pełnił całodzienne dyżury bojowe, startując przeciwko pojawiającym się jedynie sporadycznie samolotom Luftwaffe (do walk nie doszło).

19 czerwca, po upadku Francji ewakuował się z portu La Rochelle na pokładzie statku "Alderpool" do Plymouth w Wielkiej Brytanii, dokąd dotarł 22 czerwca.

1 marca 1941 r. skierowany został na kurs wznawiający pilotażu do szkoły Central Flying School w Upavon.

24 marca 1941 r. dostał przydział do nowo sformowanego 316 Dywizjonu Myśliwskiego "Warszawskiego", stacjonującego w Pembrey w Walii.

25 marca dywizjon zameldował gotowość bojową.  

20 maja 1941 r. o godz. 19:55, w pilotowanym przez niego Hurricanie I SZ-M (V6873) zapalił się silnik. On sam wyskoczył ze spadochronem i wpadł do morza ok. 80 metrów od brzegu. O własnych siłach zdołał dopłynąć do stóp nadmorskiego klifu. Z wody wyciągnął go miejscowy gospodarz Bertie Griffiths, świadek katastrofy samolotu. Z uwagi na lekkie poparzenia oraz ogólny szok Kiedrzyński trafił do szpitala.

20 czerwca 1941 r. 316 Dywizjon tymczasem przezbroił się na Hurricane'y II i przeniósł się na lotnisko Colerne, a jakiś czas później do Church Stanton w południowej Anglii.

Październiku 1941 r. dywizjon ponownie zmienił wyposażenie bojowe, otrzymując najnowocześniejsze ówcześnie brytyjskie myśliwce, Spitfire'y V.

Grudzien 1941 r. jednostkę przeniesiono do bazy RAF Northolt pod Londynem, skąd Kiedrzyński po raz pierwszy regularnie latał nie w obronie Wielkiej Brytanii, lecz na zadania ofensywne nad okupowaną Europę.

Kwiecień- lipiec 1942 r. stacjonował w bazie RAF Heston koło Londynu. W tym okresie zaliczono mu dwukrotnie uszkodzenie Focke-Wulfa 190 (29 kwietnia 1942 r. podczas "Circusa 145" w rejonie Hardelot oraz 3 maja 1942 r. podczas operacji "Rodeo 13" w rejonie Boulogne) oraz zestrzelenie pewne innej "Foki" (5 maja 1942 r. podczas "Rodeo 19", nad Hardelot).

1 czerwca 1942 r., otrzymał promocję oficerską do marca 1943 r. przebywał na odpoczynku bojowym z 316 Dywizjonem w bazie RAF Hutton Cranswick w północno-wschodniej Anglii. Po powrocie na południe, do Northolt, jego jednostkę przezbrojono na nowoczesne Spitfire'y IX.

12 marca 1942, podczas pierwszego lotu bojowego nad Francję o kryptonimie "Ramrod 43", Kiedrzyńskiemu zaliczono zestrzelenie pewne Focke-Wulfa 190, które zamknęło jego konto zwycięstw powietrznych w czasie II wojnie światowej.

21 września 1943 r. został przydzielony jako kontroler do naziemnego stanowiska naprowadzania (operations room) w bazie RAF Northolt.

12 stycznia 1944 r. został przeniesiony do jednostki wyszkolenia kontrolerów Controllers Training Unit w Stanmore.

Od 4 kwietnia 1944 r. służył jako kontroler sektora Tangmere.

27 października 1944 r. został przeniesiony do Dowództwa Sił Powietrznych w Londynie. Pracował jako referent w Wydziale Planowania, a po zakończeniu wojny - w Wydziale Demobilizacyjnym.

 

Po rozformowaniu Polskich Sił Powietrznych, w 1947 r. wstąpił do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. Był odznaczony trzykrotnie Krzyżem Walecznych, czterokrotnie Medalem Lotniczym, Odznaką Honorową za Rany i Kontuzje oraz Polowym Znakiem Pilota (nr 806).

W Wielkiej Brytanii wykonał 28 lotów bojowych i 98 lotów operacyjnych. Służbę w polskim lotnictwie zakończył w polskim stopniu porucznika i brytyjskim Flight Lieutenanta (wcześniej miał czasowo stopień funkcyjny Acting Squadron Leadera).

Postanowił osiedlić się w Wielkiej Brytanii i pozostać w wojsku.

6 grudnia 1948 r. wstąpił do Royal Air Force w stopniu Flight Lieutenanta (otrzymał numer służbowy 500444). Był przydzielony do służby kancelaryjnej (Secretarial Branch). 16 marca 1950 r. otrzymał brytyjskie obywatelstwo. W latach 50. XX wieku zmienił nazwisko na Richard Neil Anderson. 23 maja 1963 r. przeszedł w stan spoczynku, wciąż w stopniu Flight Lieutenanta. W cywilu rozpoczął zaoczne studia z księgowości w Kingston w Londynie, po ukończeniu których pracował w firmach zajmujących się finansami. Na emeryturę przeszedł na początku 1983 r. Mieszkał w St John's Wood w Londynie, a następnie, od 1977 r. do końca życia, na wyspie Jersey.

Porucznik Władysław Kiedrzyński zmarł 18 sierpnia 1995 r. w wieku 81 lat. Został spopielony w krematorium w Jersey. Od 1962 r. był żonaty z Betty Le Brocq. Miał córkę Laurę.

https://www.polishairforce.pl/kiedrzynski.html



[1] Autor książki Bernard Buchwald umiejscawia awaryjne lądowanie Sierż. pil. Władysława Kiedrzyńskiego na kwiecień 1941 roku. W artykułach prasowych, podawany jest maj.  Zbiory Królwskich Sił Zbrojnych zawierają oficjalne wpisy na ten temat:  V6873. Hurricane I of 316(Polish) Sqn Pembrey. Abandoned, crashed nr Ramsey Isl nr Rhosson, Pemb. AIRCRAFT CRASHES IN WALES AND THE WEST MIDLANDS 1914 - 2018. T. N. Hancock I podają, że było to 20 maja 1941 roku. 

[2] Górka Pabianicka – wieś sołecka w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie pabianickim, w gminie Pabianice.

[3] Więcej na temat lotniska i zdjęcia archiwalne pod tym adresem https://gazetapowiatowa.pl/poradniki/nasza-historia/nasza-historia-lotnisko-polowe-folwarku-poniatow-we-wrzesniu-1939-r/

piątek, 17 maja 2024

Pembrey, mamy problem

Dzisiaj (17 maja) mijają 83 lata od tamtych wydarzeń. Była sobota niebo nad zatoką Carmarthenshire wyjątkowe spokojne. Niestety nie był to spokojny dzień dla kapitana Wacława Wilczewskiego- dowódcy eskadry B Dywizjonu 316. Tego dnia dane mu było przeżyć  chwile grozy, po czym chwały i ogólnego uwielbienia przez "lokalsów".   

W  majowe  popołudnie. kap. Wilczewski wracał z rutynowego lotu patrolowego. Nad Llanelli zaczął szwankować jeden z silników.  Bernard Buchwald Buchwald w swoich wspomnieniach ilustruje zdarzenie następująco: „zaczął nawalać silnik jego maszyny – trząsł się, dymił, gwałtownie spadły obroty. Leciał na małej wysokości nad miasteczkiem Llanelly”*

Wilczewski wypatrywał bezpiecznego miejsca do lądowania. Jako sprawny taktyk, już nad Llanelli szukał miejsca na lądowanie. Jako pierwsze wytypował boisko Penyfan w Llanelli, w pobliżu linii kolejowej, następnie na boisko do krykieta w Stradey**.

Nie było łatwo albowiem mimo wojennej zawieruchy to sobotnie popołudnie niczym nie różniło się od beztroskich przedwojennych czasów. Tereny zielone były pełne dzieci i młodzieży, a boiska sportowe  zawodników grających w krykieta. Zdecydował, że posadzi bezpiecznie maszynę na jednym z boisk, usytuowanych na tyłach  kaplicy  w Pwll***. Pwll,  jak mawiają Polacy „puch” oddalone jest od Llanelli  o około 4 km. 

Niestety także na tym boisku, które obrał na przymusowe miejsce lądowania, również znajdowali się mieszkańcy miasteczka. Odbywał się bowiem tradycyjny,  sobotni mecz krykieta. Pilot zgrabnie omijał zgromadzonych. I o ile udało się bez strat ludzkich, to ucierpiała maszyna. W czasie manewru awaryjnego lądowania Hurricana  zahaczył prawym skrzydłem w słup telegraficzny i rozpadł się na dwie części.

Po wszystkim Wilczewski opowiadał, że entuzjazm i krzyki zarówno zawodników jak i publiczności były euforyczne. Wszyscy wiwatowali. A on nie wiedział czy dlatego, że przeżył, czy może zawodnik właśnie w tym czasie zdobył decydujący punkt.

Na szczęście wyszedł z tego bez  draśnięcia. Z samolotu został  wyniesiony na ramionach sportowców i kibiców. Szczęście pilota udzieliło się wszystkim, zatargali go do pobliskiego pubu. I przepadł na dwie godziny. Niestety  ekipy sanitarna, która w tym czasie próbowała zlokalizować samolot przeżyła chwile grozy.

Podobno został nawet obwołany honorowym członkiem „Llanelly Cricket Club". 



Mecze krykieta na boisku gdzie awaryjnie lądował kpt. Wilczewski odbywają się do dzisiaj  

The Bônau Cabbage Mag. 



Wacław Wilczewski urodził się 15 czerwca 1908 w Kurzelowej, zmarł  w 1982 w Caracas miał 72 lata ) – major pilot Wojska Polskiego, dowódca 142. eskadry myśliwskiej i 316. Dywizjonu Myśliwskiego „Warszawskiego”.

Syn Pawła i Zofii. Kiedy miał 10 lat jego rodzina przeprowadziła się  do Kamieńca Podolskiego a po 1920 r. na teren Polski.

Nauki pobierał w Gimnazjum Matematyczno-Przyrodniczym  w Stanisławowie. W 1928 r. otrzymał świadectwo maturalne. `jako dwudziestolatek trafił do zasadniczej służby wojskowej i  otrzymał przydział do Szkoły Podchorążych Piechoty.

W październiku 1929 r. rozpoczął naukę w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. SPL ukończył w ramach V promocji z 35. lokatą i 15 sierpnia 1931 r. został promowany na stopnień podporucznika. Został przydzielony do 2 pułku lotniczego, gdzie służył w 123. eskadrze myśliwskiej.

W 1933 r. ukończył kurs pilotażu w Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa Dęblinie. Nastepnie odbywal wszystkie kursy, które dawaly mu awanse. W 1935 r. był już porucznikiem W 1936 r. został przeniesiony służbowo do 4. pułku lotniczego, gdzie pełnił funkcję instruktora wyższego pilotażu. Jesienią 1938 r. objął stanowisko zastępcy dowódcy 142. eskadry myśliwskiej.


Po wybuchu II wojny światowej walczył w składzie 142 em, 5 września objął jej dowództwo. Po ataku ZSRR na Polskę wraz z eskadrą przekroczył granicę z Rumunią. Następnie przedostał się do Francji, gdzie został przydzielony do polskiej bazy lotniczej w Lyon-Bronn. Po przeszkoleniu otrzymał przydział do dywizjonu 1/145, gdzie służył w II eskadrze. Pełnił funkcję dowódcy trzeciego plutonu. Został skierowany do GC/I na staż i zapoznanie się z samolotami Bloch MB.152, w składzie tej jednostki wykonał jeden lot bojowy.

Klęska Francuzów była ciężka dla polskiego skrzydła,  przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie dotarł 12 lipca na pokładzie statku "Robur III".

Zgłosił się do służby w Polskich Siłach Powietrznych, otrzymał numer służbowy RAF P-0629. Po przeszkoleniu w sierpniu 1940 r. otrzymał przydział do 607 potem służył  w dywizjonach 145 , 501, 305.

1940-1941, Northolt, Anglia, Wielka Brytanaia.
Polscy piloci, od lewej: kpt. Wacław Wilczewski, kpt. Stanisław Skalski i mjr Tadeusz Rolski.
Fot. NN, Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie



W lutym 1941 r. trafił do Pembrey i do służby w dywizjonie 316. 11 sierpnia objął dowództwo eskadry B.  

1943, Sagan (Żagań), III Rzesza Niemiecka.
Obóz jeniecki Stalag Luft III, polscy piloci myśliwscy zestrzeleni podczas walk powietrznych nad terytorium Niemiec. Stoją od lewej: Bronisław Mickiewicz (zestrzelony w Dywizjonie 315), Władysław Szczęśniewski (315), Zbigniew Gutowski (302), Stefan Kołodyński (303), Zbigniew Kustrzyński (303), Witold Łokuciewski (303), Eugeniusz Nowakiewicz (302), Wacław Wilczewski (316), Stefan Janus, Lech Xiężopolski (542 RAF), Stanisław Pietraszkiewicz (315), Roman Pentz (306), Emil Landsman (306), Czesław Daszuta (306), na dole od lewej: Bernard Buchwald (316), Stanisław Król (74 RAF), Jerzy Zbierzchowski (308), Stefan Maciejewski (308).

14 listopada, podczas operacji Circus 110, jego samolot został zestrzelony a on trafił do niewoli.  Po rekonwalescencji został przewieziony do obozu dla jeńców wojennych  Stalagu Luft III, gdzie przebywał do zakończenia działań wojennych. Po uwolnieniu wyemigrował do Wenezueli, gdzie pracował w lotnictwie cywilnym. 




  

*Llanelly / Llanelli pisownia została zmieniona w latach sześćdziesiątych, od tamtego czasu na końcu nazwy miasta piszemy -i. 

** informacje pochodzą z art. lokalnego biuletynu The Bônau Cabbage Patch. Edition 18 2007 roku. http://www.pwllmag.co.uk/pdf 

*** Bethlehem Chapel, Pwll, Pembrey (Welsh Particular Baptist)

Zdjęcia: 

zdjęcie wraku samolotu; dzięki uprzejmości https://www.polishairforce.pl

Lista Krzystka

http://www.pwllmag.co.uk/index.htm

https://www.foto.karta.org.pl 

Fot. NN, Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie

Fot. NN, zbiory Ośrodka KARTA, kolekcję Sylwestra Patoki udostępnił Piotr Trąbiński

Agnieszka Raduj Turko

żródła: 

Bernard Buchwald 316 Warszawski Dywizjon Myśliwski, Warszawa 1989.

Grzegorz Śliżewski: Gorzka słodycz Francji : polscy piloci myśliwscy wiosny 1940. Warszawa ; Piekary Śląskie: ZP Wydawnictwo - ZP Grupa, 2010. 

Wikipedia 





 

środa, 15 maja 2024

307 z wizytą w Pembery

 

8 - 16 maja 1941


Ósmego  maja na lotnisko i do bazy RAF w Pembrey przybył ze wsparciem 307 Dywizjon Myśliwski Nocny „Lwowskich Puchaczy”. 

W południowej Walii pozostali osim dni. Niewiele jest we wspomnieniach naszych lotników o tamtym czasie.  

W maju '41 307 latał na samolotach typu Boulton Defiant,  ich zadaniem były nocne służby wywiadowcze,  Na szczęście w tamtym okresie nocne naloty Luftwaffe na jakiś czas ustały. Nebo nad Carmarthenshire  i Kanałem Bristolskim  przez krótką chwilę było spokojniejsze. 


Oficerowie 307 Dywizjonu. Siedzą od lewej: por. obs. Kazimierz Prędecki, kpt. pil. Zbigniew Gołoński, F/Lt Male, ks. kpt. Marian Konczewski, ks. kpt. Jan Starostka, mjr pil. Jerzy Antonowicz, por. pil. Antoni Alexandrowicz, por. pil. Maksymilian Lewandowski, por. pil. Ryszard Zwoliński, por. Wilhelm Gierasimowicz, por. robs. Lech Karwowski. W drugim rzędzie od lewej: F/O Holt, por. pil. Marceli Neyder, F/O McDonald, kpt. robs. Stanisław Sawczyński, ppor. pil. Stefan Podgórski, por. robs. Jan por. Mika, por. robs. Stanisław Puzyna, por. pil. Stanisław Szablowski, por. tech. Władysław Zaremba, por. tech. Stanisław Kownacki, por. pil. Stanisław Andrzejewski, ppor. pil. Stefan Maxymowicz-Raczyński, por. pil. Jerzy Damsz, por. robs. Stanisław Szkop. W trzecim rzędzie od lewej: por. pil. Jan Maliński, por. tech. Mieczysław Murzyński, por. tech. Stanisław Reutt, por. robs. Jerzy Łazarowicz, por. pil. Grzegorz Bukowiecki, por. pil. Witold Gayzler, por. robs. Włodzimierz Pfleger, por. pil. Czesław Hrynaszkiewicz, ppor. robs. Mieczysław Świerz. Exeter, 10 września 1941 r. *



W tamtym czasie dowódcą dywizjonu był mjr Stanisław Grodzicki ** 

 mjr Stanisław Grodzicki. Urodził się 1 marca 1905 w Ostrołęce, zginął 13 lutego 1946 w m. Surrey Hills k. Orpington, Anglia[1]) – podpułkownik (ang. Wing Commander) pilot i obserwator Wojska Polskiego i Królewskich Sił Powietrznych (numer służbowy RAF P-76623), kawaler Krzyża Srebrnego Orderu Wojennego Virtuti Militari





Kilka lat później w czerwcu '43 roku, podczas stacjonowania Dywizjonu 307 w Kornwalii, w katastrofie lotniczej zginęli kpt. pil. Roman Grzanka i Wacław Oyrzanowski -szef mechaników. Ich samolot Havilland Mosquito II nr DD644 EW-Y,  wystartował na próbny oblot techniczny. Wskutek awarii i pożaru silnika, podczas próby lądowania przymusowego, samolot rozbił się pod Penarth  w okolicach Trzech Klifów na półwyspie Gawer. Pilot zginął na miejscu, a mechanik zmarł nazajutrz w szpitalu. Pochowano ich w kwaterze lotników na cmentarzu w Pembrey. 

Miałam ten zaszczyt, że poznałam osoby, które do końca swoich dni podtrzymywały pamięć o Wacławie Oyrzanowskim. Dane mi również było przeprowadzić jeden z pierwszych wywiadów w mojej karierze dziennikarskiej na emigracji, z córką starszego sierżanta, Elżbietą Oyrzanowską. Przypomnienie wywiadu z nią już wkrótce. 

Źródła:

* zdjęcie pilotów Dywizjonu 307 oraz opis https://www.polishairforce.pl

** Wikipedia

Bernard Buchwald

niedziela, 12 maja 2024

Reach for the Skies

Reach for the Skies - The Llanelli Polish War Memorial to inicjatywa mająca na celu upamiętnienie bohaterstwa i poświęcenia polskich pilotów oraz żołnierzy, którzy ponieśli najwyższa cenę w czasie II wojny światowej- oddali swoje życie. 
Zbiórka funduszy na pomnik wojskowy dla Polaków,  których groby znajdują się w Pembrey, jest wyrazem naszej pamięci i szacunku dla historii.
Tablica poświęcona Polakom w Polskich Siłach Powietrznych w UK oraz tych służącym w RAF w czasie drugiej wojny światowej będzie integralną częścią pomnika upamiętniającego ofiary konfliktów zbrojnych - Llanelli War Memorial, jako trwały symbol wdzięczności dla tych, którzy polegli w walce w Carmarthenshire. 
Polscy piloci, latający w szeregach PAF oraz RAF, zasłużyli na swoją reputację dzięki niezwykłym umiejętnościom pilotażu, ciężkiej pracy i niezachwianej odwadze. Ich wkład był nieoceniony. Nie tylko w decydującej bitwie powietrznej przeciwko nazistom ale również przez cały okres wojny. 
Siedmiu polskich pilotów, którzy oddali życie w czasie wojny, spoczywa na cmentarzu w Pembrey. To im poświęcona będzie tablica. 
Pomnik sfinansowany zostanie z publicznej zbiórki. O jego ubezpieczenie,  zabezpieczenie i utrzymanie zatroszczy się organizacja pozarządowa.  Wmurowanie tablicy oraz uroczyste odsłonięcie  planowane jest na listopad 2024 roku. 

Zbiórka funduszy na ten szlachetny cel to nie tylko kwestia materialna, ale także duchowa. To sposób, by pokazać, że pamiętamy i cenimy heroizm tych, którzy walczyli za wolność naszą i waszą. Każdy wkład, mały czy duży, jest krokiem w kierunku wiecznego uhonorowania tych, którzy nie zawahali się stanąć w obronie pokoju i sprawiedliwości z polski orłem na piersi. 
Help raise funds for the Llanelli Polish War Memorial. The purpose of this public fundraising event is to provide financial support for this project.
We wish to commemorate the Polish airmen who lost their lives in Carmarthenshire during the Second World War and the Polish war veterans associated with the area.
The aim of the fundraising is to pay for a Polish War Memorial in Llanelli.
On 2 June the first fundraising event will take place. Join us for a family day.
Take part in games and competitions organised by local sponsors and bring your spare change. Every penny raised at this event will go towards this worthy cause.
Let's celebrate D-Day and Polish Heritage Days together.
Let us show our appreciation and come together as a community to honour those who fought for our freedom.
For information on support, sponsorship and participation in the festivities, please contact Ms Małgorzata Kujawa at 07903922077.
For the latest information, please visit the following websites
Reach for the Sky - Llanelli Polish War Memorial
RAZEM Polish Community Group
Polish Journalists and Writers Association of Wales
Location: Parish Hall and Churchyard of Our Lady Queen of Peace Church Waunlanyrafon, LlanelliSA15 3AB
Więcej informacji na stronach:  
 Carmarthenshire County Council
Reach for the Skies - The Llanelli Polish War Memorial https://www.facebook.com/profile.php?id=61558687095788
Association of Polish Journalists and Writers in Wales DIALOG https://www.facebook.com/profile.php?id=100083852794993
DIALOG MAGAZYN https://www.facebook.com/dialog.magazyn/ 

 Każdy gest wsparcia zbliża nas do realizacji tego ważnego projektu. 
ART

środa, 8 maja 2024

Smutna Rocznica

W cieniu alei wojskowej, na cmentarzu w Pembrey, spoczywają polscy bohaterowie.

Dzisiaj 8 maja przypada 83 rocznica tragicznej śmierci Olecha A. Kawczyńskiego oraz 80-ta Jacka Z.F. Kinela. Polscy żołnierze, polscy oficerowie w służbie RAF i Polskich Sil Zbrojnych oddali życie za naszą wolność. Los sprawił, że obaj zginęli tragicznie na służbie 8 maja w odstępie trzech lat. 

por. Olech Antoni Kawczyński
Olech Antoni Kawczyński urodził się 20 marca 1916 roku w Wudzynie. Oficer porucznik pilot, służył w Dywizjonie 79 Królewskich Sił Powietrznych. 8 maja 1941 roku, lecąc samolotem Hawker Hurricane o numerze seryjnym Z2324, brał udział w niefortunnym incydencie podczas ćwiczeń strzelania powietrze-ziemia. Jego samolot rozbił się na plaży w Pembrey Cefn Sidan. Niestety, nie przeżył katastrofy. Miał 25 lat. 








Hawker Hurricane
Piaski Cefn Sidan okazały się zabójcze

 




 






Kapral Jacek Z.F. Kinel



Kapral Jacek Z.F. Kinel ur. się w Bydgoszczy 28 marca 1920 roku. Zginą w wypadku lotniczym w czasie szkolenia w 1 Air Gunnery School w Pembrey.
Podczas lotu treningowego. Wylot z lotniska nastąpił około godziny 9 rano. Samolot Miles Martinet TT1 HP361, wykonał niedozwolony niski lot. Uderzył dziobem w drzewo na wysokości 30 stóp, po czym zanurkował w ziemię. Samolot rozbił się na farmie Cwrt Malle, Carmarthenshire, 15 mil od Pembrey ( według wypowiedzi Tima Bishop z forum dla pasjonatów historii z dn. 10.02.2014 21:29- gdzie pracowała narzeczona jednego z pilotów ( nie wiemy czy była to narzeczona Polaka czy Walijczyka )*. Pilot sierżant Jacek KINEL (Polskie Siły Powietrzne) (P.704307) P.A.F. zginął na miejscu, William Stanley (1220191) lotnik RAF kierujący maszyną również nie przeżył. 
 Miles Martinet TT1 



Wypadek miał miejsce 55 minut od startu maszyny szkoleniowej. Kinel w dniu wypadku miał 20 lat. 





Mogiła  Olech Kawczyńskiego 
Nagrobek Jacka Kinela wyróżnia się kształtem od pozostałych mogił wojskowych. Przez lata rodzina Jacka bezskutecznie szukała jego miejsca spoczynku. Został ufundowany i  postawiony, przez rodzinę zmarłego na przełomie lat 80/90.



St. Illtyd Churchyard
St. Illtyd Church 

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM

Źródła:
* https://forum.rafcommandos.com/forum/
fot.  Agnieszka Raduj- Turko; maj 2024

Association of Polish Journalists and Writers in Wales 

ListaKrzystka.pl 
Wikipedia 

8 Maja Narodowy Dzień Zwycięstwa V-Day

  To historyczny moment dla Polonii. dzisiaj w Senedd podczas obchodów 80. rocznicy V-Day wybrzmiały słowa, które na zawsze zapiszą się w hi...