W majowe
popołudnie. kap. Wilczewski wracał z rutynowego lotu patrolowego. Nad
Llanelli zaczął szwankować jeden z silników.
Bernard Buchwald Buchwald w swoich wspomnieniach ilustruje zdarzenie
następująco: „zaczął nawalać silnik jego maszyny – trząsł się, dymił,
gwałtownie spadły obroty. Leciał na małej wysokości nad miasteczkiem Llanelly”*
Wilczewski wypatrywał
bezpiecznego miejsca do lądowania. Jako sprawny taktyk, już nad Llanelli szukał
miejsca na lądowanie. Jako pierwsze wytypował boisko Penyfan w Llanelli, w
pobliżu linii kolejowej, następnie na boisko do krykieta w Stradey**.
Nie było łatwo albowiem
mimo wojennej zawieruchy to sobotnie popołudnie niczym nie różniło się od beztroskich
przedwojennych czasów. Tereny zielone były pełne dzieci i młodzieży, a boiska
sportowe zawodników grających w
krykieta. Zdecydował, że posadzi bezpiecznie maszynę na jednym z boisk,
usytuowanych na tyłach kaplicy w Pwll***. Pwll, jak mawiają Polacy „puch” oddalone jest od
Llanelli o około 4 km.
Niestety także na tym
boisku, które obrał na przymusowe miejsce lądowania, również znajdowali się
mieszkańcy miasteczka. Odbywał się bowiem tradycyjny, sobotni mecz krykieta. Pilot zgrabnie omijał
zgromadzonych. I o ile udało się bez strat ludzkich, to ucierpiała maszyna. W
czasie manewru awaryjnego lądowania Hurricana zahaczył prawym skrzydłem w słup telegraficzny
i rozpadł się na dwie części.
Po wszystkim Wilczewski opowiadał,
że entuzjazm i krzyki zarówno zawodników jak i publiczności były euforyczne.
Wszyscy wiwatowali. A on nie wiedział czy dlatego, że przeżył, czy może
zawodnik właśnie w tym czasie zdobył decydujący punkt.
Na szczęście wyszedł z
tego bez draśnięcia. Z samolotu
został wyniesiony na ramionach
sportowców i kibiców. Szczęście pilota udzieliło się wszystkim, zatargali go do
pobliskiego pubu. I przepadł na dwie godziny. Niestety ekipy sanitarna, która w tym czasie próbowała zlokalizować
samolot przeżyła chwile grozy.
Mecze krykieta na boisku gdzie awaryjnie lądował kpt. Wilczewski odbywają się do dzisiaj |
![]() |
The Bônau Cabbage Mag. |
Wacław Wilczewski urodził się 15 czerwca 1908 w Kurzelowej, zmarł w 1982 w Caracas miał 72 lata ) – major pilot Wojska Polskiego, dowódca 142. eskadry myśliwskiej i 316. Dywizjonu Myśliwskiego „Warszawskiego”.
Syn Pawła i Zofii. Kiedy miał
10 lat jego rodzina przeprowadziła się do Kamieńca Podolskiego a po 1920 r. na teren
Polski.
Nauki pobierał w Gimnazjum
Matematyczno-Przyrodniczym w
Stanisławowie. W 1928 r. otrzymał świadectwo maturalne. `jako dwudziestolatek
trafił do zasadniczej służby wojskowej i otrzymał przydział do Szkoły Podchorążych
Piechoty.
W październiku 1929 r.
rozpoczął naukę w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. SPL ukończył w
ramach V promocji z 35. lokatą i 15 sierpnia 1931 r. został promowany na
stopnień podporucznika. Został przydzielony do 2 pułku lotniczego, gdzie służył
w 123. eskadrze myśliwskiej.
W 1933 r. ukończył kurs
pilotażu w Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa Dęblinie. Nastepnie odbywal wszystkie
kursy, które dawaly mu awanse. W 1935 r. był już porucznikiem W 1936 r. został
przeniesiony służbowo do 4. pułku lotniczego, gdzie pełnił funkcję instruktora
wyższego pilotażu. Jesienią 1938 r. objął stanowisko zastępcy dowódcy 142.
eskadry myśliwskiej.
Po wybuchu II wojny
światowej walczył w składzie 142 em, 5 września objął jej dowództwo. Po ataku
ZSRR na Polskę wraz z eskadrą przekroczył granicę z Rumunią. Następnie przedostał
się do Francji, gdzie został przydzielony do polskiej bazy lotniczej w
Lyon-Bronn. Po przeszkoleniu otrzymał przydział do dywizjonu 1/145, gdzie
służył w II eskadrze. Pełnił funkcję dowódcy trzeciego plutonu. Został
skierowany do GC/I na staż i zapoznanie się z samolotami Bloch MB.152, w
składzie tej jednostki wykonał jeden lot bojowy.
Klęska Francuzów była ciężka
dla polskiego skrzydła, przedostał się
do Wielkiej Brytanii, gdzie dotarł 12 lipca na pokładzie statku "Robur
III".
Zgłosił się do służby w
Polskich Siłach Powietrznych, otrzymał numer służbowy RAF P-0629. Po
przeszkoleniu w sierpniu 1940 r. otrzymał przydział do 607 potem służył w dywizjonach 145 , 501, 305.
![]() |
Polscy piloci, od lewej: kpt. Wacław Wilczewski, kpt. Stanisław Skalski i mjr Tadeusz Rolski. Fot. NN, Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie |
W lutym 1941 r. trafił do Pembrey i do służby w dywizjonie 316. 11 sierpnia objął dowództwo eskadry B.
14 listopada, podczas operacji Circus 110, jego samolot został zestrzelony a on trafił do niewoli. Po rekonwalescencji został przewieziony do obozu dla jeńców wojennych Stalagu Luft III, gdzie przebywał do zakończenia działań wojennych. Po uwolnieniu wyemigrował do Wenezueli, gdzie pracował w lotnictwie cywilnym.
*Llanelly / Llanelli pisownia została zmieniona w latach sześćdziesiątych, od tamtego czasu na końcu nazwy miasta piszemy -i.
** informacje pochodzą z art. lokalnego biuletynu The Bônau Cabbage Patch. Edition 18 2007 roku. http://www.pwllmag.co.uk/pdf
*** Bethlehem Chapel,
Pwll, Pembrey (Welsh Particular Baptist)
Zdjęcia:
zdjęcie wraku samolotu; dzięki uprzejmości https://www.polishairforce.pl
Lista Krzystka
http://www.pwllmag.co.uk/index.htm
https://www.foto.karta.org.pl
Fot. NN, Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie
Fot. NN, zbiory Ośrodka KARTA, kolekcję Sylwestra Patoki udostępnił Piotr Trąbiński
Agnieszka Raduj Turko
żródła:
Bernard Buchwald 316 Warszawski Dywizjon Myśliwski, Warszawa 1989.
Grzegorz Śliżewski: Gorzka słodycz Francji : polscy piloci myśliwscy wiosny 1940. Warszawa ; Piekary Śląskie: ZP Wydawnictwo - ZP Grupa, 2010.
Wikipedia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz