W
marcu 1942 roku do „Szakali” dołaczyli kolejni lotnicy. Kpt.
Stanisław Skalski i por. pil. Władysław Walentynowski, ppor. pil.
Władysław Balon (jego nazwisko wielokrotnie będzie pojawiało się
w rubrykach rozrywkowo- sądowych w brytyjskiej prasie. Udzielał się
się bowiem jako dyżurny tłumacz), a także Zdzisław
Przygodzki (niewiele wiadomo o jego roli w dywizjonie. Barwna postać;
inżynier
architekt, tenor, artysta rzeźbiarz, malarz, grafik, wynalazca,
działacz polonijny w Szwajcarii, filantrop i sportowiec).
Przeniesienie do innego dywizjonu otrzymał natomiast por. pilot Edward Kowalski.
Tak oto przedstawiał się stan Dyonu 316 w kwietniu 1942 roku:
Dowódca
dywizjonu: kap. pil. Aleksander Gabszewicz
Eskadra
„A”
kpt.
pil. Tadeusz Sawicz (dowódca)
por.
pil. Franciszek Kozłowski (zastępca dowódcy)
piloci:
kpt. Wieńczysław Barański
por.
Jan Muszel, Jerzy Radomski, Bolesław Rychlicki, Teofil
Szymankiewicz, Władysław Walendowski, Leopold Zakrzewski, ppor.
Władysław Balon, Bolesław Gęca, Zdzisław Przygodzki, Gustaw
Radwański, Kazimierz Samofał, st. sierż. Wiktor Ciechanowicz,
sierż. Tadeusz Szymański, plut. Władysław Wiśnieski, Marian
Żółciński (wansowany
do stopnia popdorucznika w kolejnych latach).
Eskadra
„B”
kpt.
Stanisław Skalski (dowódca)
por.
Władysław Klawe
piloci:
ppłk.
Jerzy Bajan, por. Bernard Buchwald, Józef Dec, Roman Nartowicz,
Marian Szalewicz, Tadeusz Szumowski, ppor. Antoni Cholajda, Leszek
Kondracki, Józef Piotrowski, Jerzy Szymankiewicz, Mieczysław
Wyszkowski, pchor. Czesław Jaworski, st.sierżant Władysław
Kiedrzyński, plut. Tadeusz Góra, Kazimierz Gawlewicz, Karol Sumara.
Pierwszego
kwietnia 1942 roku zmienił się skład Pierwszego skrzydła
Myśliwskiego w Northolt.
Lotnisko
opuścił 315 Dywizjon Myśliwski „Dębliński”, w jego miejsce
pojawili się 317 DM „Wileński”.
Kwiecień był pracowity. Niestety nie obeszło się bez dotkliwych strat.
Pierwsza akcja w miesiącu, skierowała naszych nad Boulogne. Mieli eskortować Bostony bombardujące francuskie porty okupowane przez nazistów. Właśnie tam Niemcy gromadzili jednostki pływające, wykorzystywane do ataków na Wyspy Brytyjskie. Lot na rozgrzewkę, niespokojny ale bez strat. Trzy dni później podobne zadanie.
10 kwietnia Polskie Skrzydło Myśliwskie z Northolt w składzie dywizjony: 303, 316 i 317 wyruszają w rejon Calais, Boulogne i St. Omer. W walkach uczestniczyli w składzie I Polskiego Skrzydła Myśliwskiego z Northolt, dowódca W/Cdr Tadeusz Rolski, a w skład dywizjonów weszli w tym dniu:
316. DM: W/Cdr Tadeusz Rolski, F/Lt Tadeusz Sawicz, S/Ldr Jerzy Bajan, F/O Jan Muszel, F/O Józef Dec, P/O Jerzy Szymankiewicz, F/O Marian Szalewicz, Sgt Tadeusz Szymański, P/O Tadeusz Szumowski, Sgt Czesław Jaworowski, Sgt Tadeusz Góra, F/O Gustaw Radwański.
317. DM: S/Ldr Piotr Ozyra, F/O Władysław Drecki, P/O Jerzy Zbrożek, F/Sgt Kazimierz Sztramko, F/O Jerzy Mencel, F/O Przemysław Sadowski, F/O Stanisław Łukaszewicz, Sgt Edward Olszewski, F/O Leszek Xiężopolski, Sgt Jan Malinowski, F/O Marian Trzebiński, F/Lt Marian Duryasz.
303. DM: F/Lt Jan Daszewski, F/O Olgierd Sobiecki, F/O Longin Majewski, P/O Zbigniew Wojda, F/O Zygmunt Bieńkowski, F/Lt Jan Zumbach, F/O Ludomir Ciastuła, P/O Roman Łobarzewski, F/Sgt Mieczysław Popek, F/O Eugeniusz Horbaczewski, F/Lt Zbigniew Kustrzyński.Niestety w czasie ataku Luftwaffe skierowanego na brytyjskie bombowce, wywyiązała się krwawa walka. Im bliżejdo celu, Niemcy agresywnej atakowali osłaniające myśliwce. W czasie tej walki zginął por. Jan Muszel - został zestrzelony do morza przez niemiecki myśliwiec (leciał na Spitfire VB SZ-G P8606 ). Tego dnia starty poniósł także dywizjon 303, który z naszym dywizjonem (316- przyp. autorka) latał w 1 Skrzydle Myśliwskim. Zestrzeleni zostali por. Daszweski, który zginął na miejscu, i kpt. Kustrzyński, który dostał się do niewoli.
316
leciał pod dowódctwem głównym- samego Gabszewicza.
Tak
ten lot opisuje Buhwald: ,,po nabraniu wysokości i sformowaniu
ugrupowania ustawiliśmy się odpowiednio: top cover 303, pośrodku
317, na dole 316 (…) czyli w razie ataku jeden dywizjon mógł
przyjść drugiemu z pomocą. W
pemnym momencie na horyzoncie pojawiło się 20 myśliwców
nieprzyjaciela Focke Wulfów 190. Szczęście było po stronie
naszych albowiem Niemcy lecieli pod słońce, oślepieni nie widzieli
naszych.''
w tym samym czasie w ops room z nasłuchów cały peronel naziemy gorączkowo im kibicowali- o czym Szakale dowiedzieli się dopiero po powrocie. Jak się potem okazało, byli najbardziej aktywni właśnie „warszawiacy”. Wracając na lotnisko
zwycięskie samoloty wykonywały tzw. beczkę zwycięstwa. Mechanicy
czekali na dole na swoje maszyny, tego dnia naliczyli 12 zwycięstw
i zero strat. 316
uzyskał wynik 4-3-3 czyli zestrzelenie pewne- zestrzelenie
prawdopodobne- uszkodzenie. 317 uzyskał wynik 1-1-0, natomiast 303
w tej bitwie bez sukcesu. Ale dla pilotów najwazniejsze było, że
wszyscy, czyli całe skrzydło myśliwskie powróciło w pełnym składzie.
Po latach okazało się, że odbijający Francję spod okupacji niemieckiej znaeźli dzienniki lotow. Żródła Luftwaffe donosiły, że była to najdotkliwsza starta, dywizjonów latających z tamtego regionu. ich źródła wspomniały o 11 maszynach, które nigdy nie powróciły do bazy, 2 przyleciały poważnie uszkodzone. 9 pilotów zginęło, a 2 skoczyło ze spadochronem ewakuując się z płonących maszyn.
12 Kwietnia w czasie kontynuacji tejże akcji Circus 119 zestrzelony zostaje Bernard Buchwald i trafia do niemickiej niewoli c.d.n.
Agnieszka Raduj-Turko
Żródła: Bernard Buchwald (...)
Tadeusz Rolski (...)
Lotnictwo (czasopismo) nr 3/2024
archiwa autorki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz