wtorek, 9 kwietnia 2024

Mewka Sawicza

 

Por. Tadeusz Sawicz



Dzisiaj mija dokładnie 83 lata  (09 kwietnia 1941), kiedy to porucznik Tadeusz  Sawicz w parze z ppor. Bohdanem Andersem jako skrzydłowym patrolował wybrzeże zachodnie  dzisiejszego hrabstwa Pembrokshire na linii Linney Head - wyspa Skomer. 


W czasie swojej służby, która trwała wyjątkowo długo, piloci wykonywali kolejny nawrót i wpatrywali się w odmęty oceanu.  Zauważyli konwój morski nad, który nadleciał dwusilnikowy samolot Luftwaffe. Warunki były trudne; w swoich kronikach opisuje Buchwald, widoczność ograniczona, a  nad morzem, na wysokości ok. 200 metrów rozciągała się mgła. 

Ppor. Bohdan Anders 
 

    Polscy piloci odnieśli wrażenie, że wszyscy zauważyli się nawzajem w tym samym momencie, piloci obu załóg ale także marynarze brytyjskiego statku. Heinkl He 111 zdążył zrzucić dwie bomby na jednostkę morską- zresztą nie celnie,  po czym do akcji wkroczyli Polacy. Sawicz nie zastanawiając się ani chwili zaatakował.  W tym samym czasie artyleria przeciwlotnicza niszczyciela otworzyła ogień. Zaprzestali, kiedy dostrzegli nadlatujący na pomoc polski dywizjon.    To była niesamowita akcja. Na temat tego wydarzenia krążyły przez lata legendy. „Por. Sawicz tak się do niego „przyczepił'", cały czas strzelając krótkimi seriami, że uniki Niemca na nic się zdały i po czwartym ataku lewy silnik Heinkla zaczął dymić. Załoga bombowca nie czekała i zaczęła wyskakiwać ze spadochronami. Wszyscy, oprócz tylnego Strzelca, który zginął wcześniej od pocisków (…) - tak tamten dzień wspminał Bernard Buchwald. Piloci, którzy przeżyli,  katapultowali się, natomiast wrak samolotu spadł do morza i  utonął.

Ale to nie był koniec tej historii. Niemcy, którzy przeżyli uznali, że polskiemu myśliwcowi należy się wyjątkowe  podziękowanie. Zachowali się honorowo. Ponieważ po zestrzeleniu samolotu zaprzestali strzelania do rozbitków. Kilka dni później,  16 kwietnia, por. Sawicz otrzymał list od brytyjskiego oficera wywiadu bazy RAF Pembroke Dock z informacją, że niemiecki obserwator oddał "mewkę" Luftwaffe, przyszywaną na wyłogach kołnierza jako oznaczenie stopnia. Gest ten miał być najwyższą formą podziękowania za honorowe zachowanie Polaka.


O Tadeuszu Sawiczu i losach jego rodziny można przeczytać tutaj: https://www.polishexilesofww2.org/jadwiga-sawicz wersja ang. 

W wydanej kilka lat temu książce  Generał brygady pilot Tadeusz Sawicz 1914-2011, Wojtek Matusiak. Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej, 2012. 

fot. U.S. National Archives and Records Administration/ Wikipedia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

8 Maja Narodowy Dzień Zwycięstwa V-Day

  To historyczny moment dla Polonii. dzisiaj w Senedd podczas obchodów 80. rocznicy V-Day wybrzmiały słowa, które na zawsze zapiszą się w hi...