piątek, 23 lutego 2024

NARODZINY LEGENDY

 
Początek istnienia dywizjonu: 22 czy 23 lutego 1941[1]


Dwudziestego drugiego lutego 1941 roku do bazy Królewskich Sił Powietrznych  w Pembrey (południowa Walia) przybyli pierwsi, polscy oficerowie.  Pięć dni wcześniej powołano polski dywizjon 316. Czwórka wybitnych polskich lotników otrzymała trudną misję utworzenia polskiego dywizjonu myśliwskiego. 



Wszyscy dostali bezpośrednie przeniesienie do Walii z legendarnego Dywizjonu 303, który wówczas stacjonował ponad 300 mil od Pembrey, w jednostce królewskich sil powietrznych w Leconfield w północno-wschodniej Anglii.
W sobotę  22 lutego do bazy dla pilotów RAF w Pembrey przybyli:
Kapitan pilot Juliusz Frey (z byłej 114 eskadry), kap. pil. Wieńczysław Barański (z 113 eskadry) i por. pilot Aleksander Gabszewicz (114 eskadra), por. Tadeusz Sawicz (114)
Najlepsi z najlepszych. Młodzi, energiczni, kompleksowo wykształceni i mimo młodego wieku[2] tak bardzo doświadczeni.
Swoje kompleksowe wykształcenie, doświadczenie w lataniu i walce z nieprzyjacielem teraz mieli przekuć w kolejny sukces. Tak też się stało.
W pierwszych dniach po przybyciu na walijską ziemię, zadaniem naszych asów było zapoznanie się z obiektami, ukształtowaniem ternu i możliwościami lotniska. Rozkaz nakazywał: zorganizować zaplecze techniczne szybko i sprawnie. Według nazewnictwa oficjalnego nomenklatury RAF, dywizjon 316 nazywano; 316 Fighter Polish Squadron. Był to ósmy całkowicie polski dywizjon lotniczy Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii.
Jak w każdej historii obok bohaterów pozytywnych zawsze pojawia się czarny charakter.  I w tej  historii też się pojawił. Jeszcze w lutym 1941 loku stanowiska dowódcze były dublowane. Nad Polakami musiał czuwać zwierzchnik z ramienia RAF. Został nim S/L (major) Donovan – anglik, który nie pałał miłością do obcokrajowców, w szczególności Polaków. Na każdym kroku krytykował, „podcinał skrzydła” i umniejszał ich zasługom. Dzisiaj nazwalibyśmy to mobbingiem na służbie. Na szczęście taka sytuacja nie trwała długo.
 
Naszych bohaterów łączyła przyjaźń i podobna przeszłość. Dywizjon kontynuował tradycje dwóch polskich, przedwojennych eskadr lotniczych, z których wszyscy czterej oficerowie wywodzili się z 113 i 114 eskadry, które wówczas wchodziły w skład I Pułku Lotniczego w Warszawie. A w czasie walk o wolność we wrześniu ‘39 służyli pod skrzydłami IV Dywizjonu Myśliwskiego Brygady Pościgowej.
Od lutego 1941 toku baza w Pembrey miała być przerwą i chwilą wytchnienia po trudach Bitwy o Wielką Brytanię.  Stała się miejscem pracy, domem, a nawet miejscem wiecznego spoczynku dla jednego z nich. 


[1] Bernard Buchwald pisząc swoje wspomnienia wspomina o dacie 22 lutego.  Natomiast inne źródła np.  Lotnictwo i Ludzie/Aviation and People tłumaczy pojawienie się daty 23 lutego, powołując się na kronikę dywizjonu. Nieścisłości mogą wynikać z faktu, iż był to weekend. Być może po długiej podroży dopiero następnego dnia przystąpiono do służbowych czynności.
[2] Juliusz Frey w chwili objęcia dowództwa nad dywizjonem miał 34 lata, Wieńczysław Barński 33 lata, Aleksander Gabszewicz 30 lat, Tadeusz Sawicz 27 lat.

 Fot. Zdjęcia pochodzą z Wikipedii oraz https://listakrzystka.pl/en/frey-juliusz-artur/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

8 Maja Narodowy Dzień Zwycięstwa V-Day

  To historyczny moment dla Polonii. dzisiaj w Senedd podczas obchodów 80. rocznicy V-Day wybrzmiały słowa, które na zawsze zapiszą się w hi...