poniedziałek, 1 lipca 2024

COLERNE


Decyzja o zmianie lotniska, przyszła niespodziewanie. 18 czerwca w ciągu jednego dnia dywizjon przeniesiono drogą lądową i powietrzną na lotnisko RAF do Colerne. Znajdowało się ono w pobliżu legendarnego Bath, niedaleko Bristolu. 

To właśnie w hrabstwie Somerset dowództwo RAF zaplanowało dla naszych "Szakali" chwilę oddechu. Miał to być krótki odpoczynek przed kolejnymi misjami, tym razem ofensywnymi. 

Zarówno lotnicy jak i członkowie służby naziemnej wykazywali oznaki chronicznego zmęczenia. Przez cały okres pobytu DM 316 w Pembery piloci zmagali się z trudnymi warunkami atmosferycznymi, dzień służby poprzedzany był treningiem a monotonia lotów nad oceanem, także nie pomagała. Ten rodzaj służby plus intensywne szkolenia, doprowadziły do wypalenia zawodowego u niektórych, rutyny, zobojętnienia. 
Piloci z tak dużym doświadczeniem potrzebowali wyzwań, adrenaliny aby podsycać wiarę w sens tego co robią. Bark bezpośredniego wpływu na walkę z nazistami, obowiązek służbowy i posłuszeństwa  wobec flegmatycznych i wywyższających się brytyjskich oficerów nie  wpływały pozytywnie na psychikę: zarówno personelu naziemnego jak i pilotów.
Każdy z polskich pilotów pozostawił w ojczyźnie bliskich, niestety nie każdy był w stanie się z nimi skontaktować. Na wiadomości czekano tygodniami, a to bywało bardzo frustrujące. 
  Mimo, że rozkaz przeprowadzki przyszedł niespodziewanie, był oznaką czegoś nowego, to lotnicy mimo całego zmęczenia żywili ogromny sentyment do walijskiej ziemi. To przecież w Pembrey narodził się szósty z kolei całkowicie polski Dywizjon Myśliwski 316 "Warszawski". To tutaj spotkali się koledzy piloci, którzy przed wojną zdobywali puchary na zawodach sportów lotniczych,  przyjaciele z Dęblińskiej Szkoły Orląt, potem wspólnie zmobilizowani i walczący ramie w ramie w kampanii wrześniowej, francuskiej, a część z nich w bitwie o Brytanię. 
To tutaj uzyskali gotowość bojową i mimo zadań bardziej defensywnych zanotowali pierwsze zestrzelenia i odniesili sukcesy. To w końcu i tutaj pochowali swojego przyjaciela Bohdana Andersa, który spoczął na lokalnym cmentarzu. Pembrey na zawsze pozostało bliskie ich sercom.
Rozstanie ułatwiał jednej szczegół. Konflict z angielskim zwierzchnikiem, który od samego początku zdecydowanie był uprzedzony do Polaków. 
Mowa o majorze Donovanie, który na pożegnanie otrzymał od Polaków wymowny prezent. Dywizjon wznosząc się w powietrze i wykonując rundę honorową zamiast kwiatów, jak to było w zwyczaju, zrzucił w podzięce stary kalosz. Dla odmiany w innych przypadkach rozżucali swoim przelożonym bukiety biało- czerwonych róż.  

***
Colerne jako  lotnisko RAF  odgrywało ważną rolę strategiczną podczas II wojny światowej.  Po raz pierwszy zostało wykorzystane w 1940 r. jako miejsce "hangarowania"  samolotów.   Otwarte oficjalnie w maju 1941. 
Rozbudowane do trzech pasów startowych latem 1940 roku, a następnie przekazane pod zarządzanie Fighter Command i stało się kwaterą główną dla 10 Grupy Colerne. Po jakimś czasie baza RAF była miejscem stacjonowania eskadr myśliwców.  Języczkiem uwagi stały się  walki nocne. Dlatego też tam zostali skierowani myśliwcy z polskiego  316 DM. 


ART

Zdjęcia https://www.americanairmuseum.com/

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

8 Maja Narodowy Dzień Zwycięstwa VE Day

  To historyczny moment dla Polonii. dzisiaj w Senedd podczas obchodów 80. rocznicy V-Day wybrzmiały słowa, które na zawsze zapiszą się w hi...