W ramach inicjatywy
lokalnej społeczności hrabstwa Carmarthenshire przygotowania do wmurowania
tablicy pamiątkowej weszły w kolejną
fazę.
Tablica będzie upamiętnić
ośmiu polskich lotników, którzy polegli na służbie podczas II wojny światowej. Miejscem ich wiecznego spoczynku jest nasze hrabstwo.
![]() |
Ustalenia i długie dyskusje... wkroczyliśmy w najważniejszą i zarazem najbardziej stresującą część naszego projektu. |
Zbiórkę pieniędzy rozpoczęto w maju tego roku. Finał akcji miał miejsce 2 czerwca; dokładnie w 83 rocznicę śmierci Bohdana Andersa porucznika Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, pilota dywizjonu 316 „Warszawskiego”- jedynego jaki uformował się w Walii.
Kampanię zbiórki
funduszy, której celem było zgromadzenie środków na realizację projektu, przeprowadził
komitet, w skład którego weszli zarówno Polacy jak i rodowici mieszkańcy
miasta i hrabstwa.
Zarówno moja skromna
osoba i każdy z członków Stowarzyszenia Polskich Dziennikarzy i Pisarzy w Walii
„Dialog” oraz młodzież z Akademii Młodych Dziennikarzy, mieliśmy zaszczyt uczestniczyć
w każdej fazie przygotowań. Teraz jesteśmy na etapie, chyba najbardziej
stresującym, przygotowania merytorycznego- projektu memoriału, współpracy z
rodzinami poległych oraz ekspertami, którzy podjęli się wykonania tego dzieła. Wszystkie
zebrane do tej pory informacje stanowią
podstawę do dalszych badań i przygotowania w przyszłości wystawy tematycznej.
Publiczna zbiórka to nie
tylko pieniądze, które zdecydowanie wpłyną na realizację tego projektu. To także
promocja pozytywnego wizerunku Polski i Polaków w Walii.
Przez lata Polska była oddzielona od Europy i świata żelazną kurtyną. Propaganda sowiecka skrzywiła postrzeganie Polski jako niepodległego kraju, który zmagał się z wyjątkowo trudną i bolesną historią. Walijczycy ze swoim doświadczeniem historycznym doskonale to rozumieją. Niestety edukacja w zakresie historii drugiej wojny światowej jest niekompletna w Walii. Do dzisiaj jasno nie wytłumaczył dlaczego Polaków zabrakło 8 czerwca 1946 roku w londyńskiej paradzie zwycięstwa. Wciąż mało mówi się o lokalnej historii, tutaj w Carmarthenshire; życiu cywilów podczas II wojny światowej i kontaktach z naszymi bohaterami z dywizjonu "warszawskiego".
Ci, którzy cos wiedzieli, najczęściej te wiedzę zabrali do grobu. A ci, którzy mogli coś usłyszeć od rodziców- milczą. Cierpliwie staram się namawiać ich do rozmów, które posłużą
do uzupełnienia historii dywizjonu.
Temat tablicy
upamiętniającej Polskich lotników w Walii w przestrzeni publicznej pojawiał się
od ponad dwóch dekad. Po upadku komunizmu w Europie Wschodniej, do głosu doszli
historycy, archiwiści, a także politycy, którzy historię stosunków brytyjsko
-polskich musieli porządkować na nowo. Lokalny społecznik, Cllr Stefan
Chrinowsky, z pochodzenia kresowiak,
wieloletni opiekun polskich mogił w Pembrey, opiekował się grobami Polaków od lat- 50-ych.
Głośno podkreślał ich wkład w walce o
wolną Europę. W latach dwutysięcznych marzenie jego i innych Polaków ze
"starej emigracji' się spełniło. Dzięki staraniom pana Stefana oraz Haliny
Ashley fundatorki Stowarzyszenia Współpracy Polsko-Walijskiej i lokalnej
"młodej" Polonii
przeprowadzano cykliczne, oficjalne uroczyści
patriotyczne, podkreślając wyjątkowość naszej historii w Walii.Razem z Cllr Rob Evans emerytowanym
żołnierzem RAF i sprawca tego
zamieszania, na kilka chwil przed
oficjalną zbiórką funduszy
2-06-202
fot. Paulina Czubatka
Przez 18 lat mojego życia
w Walii mam zaszczyt obserwować, fotografować i dokumentować życie zarówno
starej jak i nowej emigracji w Południowej Walii. Długie rozmowy z „lokalsami”,
często jedynie skrawki anegdot, po latach układają się w większą całość.
Tablica pamiątkowa, która
będzie integralną częścią pomnika Pamięci w Llanelli, jest zaledwie pierwszym
etapem większego planu aby godnie uczcić pamięć polskich lotników w Carmarthenshire.
Nieopowiedziana do tej pory historia, jak najszybciej powinna dotrzeć do młodej Polonii i Walijczyków.
fot. archiwum prywatne